obserwuj mnie!

snapchat
This error message is only visible to WordPress admins
Error: No posts found.
  • Home
  • /
  • Lifestyle
  • /
  • Co to YUCCIE? Co musisz wiedzieć o wielkomiejskich konsumentach

Co to YUCCIE? Co musisz wiedzieć o wielkomiejskich konsumentach

Artykuł pojawił się również w magazynie BRIEF

Pamiętacie jak kilka lat temu media oszalały na punkcie hipsterów, jako „nowo-objawioną“ subkulturą, która gardzi mainstreamem? Mass media prawdopodobnie doprowadziły już do ich „wymarcia” oraz sprawiły, że powoli wszystko co pseudo-niszowe jest uznawane za hipsterskie. Jakiś czas temu dziennikarze wzięli sobie na celownik kolejną formującą się grupę społeczną – YUCCIE (skrót od Young Urban Creatives).

Zaszufladkowanie tej grupy nie jest już takie łatwe. Jest ona bardziej złożona i charakteryzuje ją wiele czynników zależnych od: miejsca zamieszkania, wykonywanego zawodu, stylu życia oraz konsumpcji mediów.

Jacy oni są? Gdzie ich spotkać? Jak postrzegają marki? Weźmy pod lupę naszych wielkomiejskich kreatywnych.

Trudno szczegółowo i jednoznacznie opisać sylwetkę przedstawiciela YUCCIE, ale pokuszę się, aby zebrać jego kilka charakterystycznych cech.
Typowy YUCCIE jest millenialsem urodzonym pod koniec lat 80 lub w pierwszej połowie 90. Uwielbia wielkomiejski klimat. Świetnie odnajduje się w gąszczu kawiarnianych ogródków oraz w nowych wegan barach. Lubi minimalistyczny design, rowery, a tatuaże wybiera tylko w przemyślanych wcześniej miejscach. Na swój lifestyle wydaje dużo, ale raczej nie ubolewa nad barkiem pieniędzy. Najczęściej pracuje w branżach kreatywnych i mediach, bo przecież tam odnajduje się jak ryba w wodzie. Oczywiście nie narzeka również na brak sporadycznych przelewów od rodziców.

Zrzut ekranu 2016-07-31 o 09.51.44

Dla marketerów najważniejsze jest jednak to, że jest świadomym konsumentem. Wie czego chce i co lubi. Dla niego brand to coś więcej niż samo logo i claim. YUCCIE traktuje markę jak obietnicę , że wybrany produkt dostarczy mu odpowiednich emocji i satysfakcji. Idealnym przykładem są produkty mające oryginalne wzornictwo, które pomagają wyrażać indywidualizm. Dla przykładu nasz wielkomiejski kreatywny z chęcią sięgnie po ciuchy od młodych projektantów, spersonalizowane NIKE ID czy sprzęt Apple. YUCCIE po prostu lubi otaczać się ładnymi rzeczami, które reprezentują jego lifestyle.

Do tego wszystkiego nasz reprezentant jest w pełni zdigitalozowany. Miasto przemierza razem ze smartfonem w ręku, którego używa do kontaktu ze znajomymi, czekinowania się w modnych lokalizacjach oraz instagramowania rzeczywistości. W jego mieszkaniu na próżno szukać telewizora, a reklamy w TV czy ostatnie wydanie wiadomości widział u rodziców podczas niedzielnego obiadu.

Jak zatem przykuć jego uwagę? Najlepiej trafiają do niego komunikaty marketingowe, które pojawiają się w 2 naturalnych dla niego środowiskach – w social mediach oraz „na mieście“.

Jeżeli chodzi o media społecznościowe, to prymat wiodą tutaj platformy, których używa za pomocą swojego telefonu.
Na instagramie często pokazuje po prostu swoje życie. Gdzie jada, jak mieszka, co robi w wolnym czasie. Śledzi na nim znajomych oraz marki, które swoimi zdjęciami potrafią go zainspirować. Właśnie to powinni wykorzystywać brand managerowie, jeżeli chcą trafić do tego targetu za pomocą Instagrama.
Publikowane fotografie muszą być ładne, opowiadać jakąś historie oraz pokazywać produkt w naturalnym, miłym dla oka środowisku. Jeżeli chcecie zobaczyć jak powinno się to robić, zapraszam na oficjalny profil Starbucksa czy IKEA. Niby mainstream, ale w przepięknym wydaniu.

Oczywiście nie można też zapomnieć o Snapchacie, który ostatnio stał się bardzo popularnym tematem wśród marketerów. Otóż nasz YUCCIE już od dawna wysyła snapy, ale zarezerwował tę platformę dla swoich bliższych znajomych. Jest to bardziej intymna przestrzeń przeznaczona dla wybranych. Prędzej nasz wielkomiejski kreatywny doda do obserwowanych swojego ulubionego celebrytę, żeby dowiedzieć się jak żyje na co dzień, niż stricte markę. Niemniej jednak są brandy, które pokazały już, że na Snapchacie można stworzyć angażującą komunikację dla młodego, imprezowego tragetu. Przykład? Wałkowany już mnóstwo razy case H&M oraz Boiler Room, gdzie wykorzystując filozofie kanału, udało się stworzyć udaną grę miejską.

 

Drugim naturalnym środowiskiem dla naszego młodego kreatywnego jest przestrzeń miejska. To właśnie ulice jego miasta są najlepszym miejscem do zaatakowania go komunikatem reklamowym. Oczywiście nie mowa tutaj o billboardach czy innych płachtach porozwieszanych bezmyślnie na budynkach, tylko o angażujących niestandardowych akcjach marketingowych. Brandy takie jak Coca Cola oraz Milka nieraz już wychodziły ze swoją komunikacją na tzw. miasto. Po co? Aby wzbudzić emocje, zmusić do refleksji i dać pretekst do kontaktu z marką. To coś więcej niż ładna reklama lecąca w prime timie w TV. To autentyczne uczucia i prawdziwy dialog.

O ciekawych niestandardowych akcjach pisałem tutaj.

Pomimo tego, że pierwsi wielkomiejscy kreatywni zostali „znalezieni” w Nowym Jorku, to bez problemu odszukamy ich też na ulicach Warszawy, Krakowa czy Wrocławia. Są młodzi, rządni emocji, często utalentowani oraz wiedzą czego chcą od życia. Chcą je podbić. Może macie wśród znajomych przedstawiciela YUCCIE? A może ktoś z Was jest jednym z nich? Jeżeli tak, to do zobaczenia w sobotę wieczorem na mieście.

Dodaj komentarz