obserwuj mnie!

snapchat
This error message is only visible to WordPress admins
Error: No posts found.
  • Home
  • /
  • Lifestyle
  • /
  • New York City – miasto, w którym możesz wszystko… [PRZEWODNIK]

New York City – miasto, w którym możesz wszystko… [PRZEWODNIK]

…ale co jeśli masz tylko kilka dni? Podpowiadam co zobaczyć i gdzie pójść, gdy czas goni, a Ty chcesz wyciągnąć z tego miasta jak najwięcej.

Spełnić swoje małe marzenie – pojechać i “pobyć” w NYC

Od dawna miałem takie małe marzenie, aby pewnego dnia tak po prostu zarezerwować sobie lot do Nowego Jorku i spędzić tam przynajmniej kilkanaście dni. Tak, aby nie tylko zwiedzić to miasto, ale po prostu je poczuć. Abym przez nawet drobną chwilę poczuł się jak tutejszy, idąc po poranną kawę.

Dlatego cieszyłem się jak dziecko, gdy na początku lutego udało mi się zarezerwować z przyjaciółmi lot do Stanów na 11 dni. Ustaliliśmy, że wszystkie dni przeznaczymy na NYC, ponieważ chcieliśmy, tak jak napisałem wcześniej, naprawę doświadczyć tego miasta. Nie tylko biegać z punktu A do B ze strachem w oczach, że nie zdążymy wszystkiego zobaczyć… No dobra, zdarzały się takie momenty, ALE to tylko dlatego, że to miasto jest ogromne i ma wiele do zaoferowania 😉

O i jeszcze słowami wstępu. Może nie znam tego miasta, jak osoby, które odwiedzają je regularnie (lub tam żyją), ale podczas tej wycieczki naprawę sporo widziałem, dlatego chciałbym teraz podzielić się z Wami tą wiedzą. Mam nadzieje, że ten wpis zainspiruje niejednego z Was do kupienia przy najbliższej okazji biletu do NYC i przeżycia przygody życia 😉

Jak dolecieć z Polski?

Przed kupnem biletów zakładaliśmy, że kupimy loty z przesiadką we Frankfurcie, Paryżu lub Londynie. Chcieliśmy znaleźć tanią i w miarę wygodną opcję. Ceny takich połączeń może i były ok. 500 zł tańsze niż bezpośrednie połączenia z Polski LOTem (ok. 1700-1800 zł), ALE po wykupieniu bagażu cena wzrastała do ok. 2000-2100 zł. Uznaliśmy w takim razie, że nie opłaca nam się przesiadać, gdy cena lotów bezpośrednich różni się już o ok. 200 zł (LOT ma w standardzie bagaż). Dlatego kupiliśmy lot bezpośrednio z Polski* i przelecieliśmy się polskimi dreamlinerami.

Powiem szczerze, że byłem bardzo pozytywnie zaskoczony samym lotem. Obsługa była bardzo miła, wygodny samolot, dobre jedzenie (jak na kategorie: “jedzenie w samolocie”) i duży wybór filmów. Powiem Wam szczerze, że nigdy tak szybko nie zleciało mi 9h w podróży! LOT daje radę! Serio polecam.

*- myśleliśmy, że będziemy lecieć bezpośrednio z Warszawy, ale potem zorientowaliśmy się, że jednak będziemy lecieć przez Rzeszów (powrót już bezpośrednio do Warszawy). Sytuacja typu #justmyluck 😉 Ale były przynajmniej śmiesznie, co możecie zobaczyć na zapisanym Insta Story z tej podróży.

Gdzie się zatrzymać?

Ok, tutaj zaczyna się już prawdziwa zabawa. NYC to jedno z najdroższych miast jeżeli chodzi o nieruchomości. Czy wiecie, że to właśnie tu sprzedano najdroższe mieszkanie na świecie? 
Dlatego nie zdziwcie się, kiedy hotele zażyczą sobie od Was fortunę za noc. Zwłaszcza te ulokowane w najatrakcyjniejszych obszarach: w fajnych częściach Manhattanu czy Brooklynu.

Moim zdaniem najlepszą opcją (czyli tanią i wygodną) jest polowanie na jakieś Airbnb w fajnej lokalizacji (Manhattan, Brooklyn okolice DUMBO czy Williamsburg). Nam po kilku dniach poszukiwań udało się znaleźć 3-osobowe mieszkanie na Upper East Side za ok 1850 zł za osobę (na 10 dni!). To był bardzo dobry wybór – świetna lokalizacja w super części Manhattanu (znanej między innymi z Gossip Girl i Seksu w Wielkim Mieście haha) + bardzo schludne i czyste miejsce.

Właśnie, bardzo ważny tip. Podczas szukania mieszkania na Airbnb upewnijcie się, że w komentarzach użytkownicy chwalą sobie czystość. Słyszałem już mnóstwo historii o nowojorskich pluskwach i innych potworach. Serio, lepiej dmuchać na zimno!

Co zobaczyć, co przeżyć?

Przechodząc już do meritum, chciałbym zaznaczyć, że nie musicie robić tych wszystkich podpunktów wymienionych na dole. Przez pierwsze 2-3 dni będziecie na pewno totalnie oczarowani tym, co zobaczycie na Manhattanie, ale możliwe, że też odrobinę sparaliżowani (no, przynajmniej JA byłem). Gdy zorientujecie się, ILE rzeczy możecie robić w tym mieście i jak MAŁO czasu macie to łatwo się lekko zdołować. Nigdy nie będziecie w stanie odwiedzić wszystkich polecanych miejsc we wszystkich przewodnikach (no, chyba że ktoś z Was tu zamieszka ;)).

Dlatego najważniejsze jest to, abyście wrzucili na luz i starali się to miasto po prostu poczuć. To wyjątkowe miejsce, które wymaga wyjątkowego podejścia do zwiedzania.

Więc prosty przekaz – Wrzuć na luz, a to miasto i tak napisze Ci niezapomniany scenariusz 😉

Najpierw 2 punkty organizacyjne:

THE NEW YORK PASS



Przed rozpoczęciem zwiedzania, warto nabyć The New York Pass. To specjalny, kilkudniowy bilet, który umożliwi Wam wejście do wszystkich najważniejszych miejsc/atrakcji (muzea, punkty widokowe, przejazdy promem itp. – cała lista tu). Przy dobrym rozplanowaniu swojego planu zwiedzania będziecie w stanie zaoszczędzić nawet kilkadziesiąt dolarów! Ja sam oszczędziłem tyle kupując NYC Pass na 5 dni za 250 dollarów. Jeżeli wybieracie się pierwszy raz w NYC i będziecie odwiedzali typowe turystyczne miejsca – WARTO.

Jak poruszać się po NYC?

Oprócz spacerów (o których zaraz napiszę) polecam metro, które jest genialnie zaplanowane i mega logiczne oraz car pooling “VIA”. Koszt metra na tydzień to 33 dollary + 1 dollar za metro card. Niekiedy jednak warto sprawdzić ile kosztuje przejazd VIĄ (konkurent Ubera oraz Lyfta). Czasami trasy, w których przejeżdżaliśmy pół Manhattanu, kosztowały nas łącznie ok. 10 dollarów. Jeżeli więc będziecie wykończeni po imprezie (lub po prostu zmęczeni chodzeniem) – to rozwiązanie to zbawienie!

Ponadto, pod tym linkiem macie ode mnie 20 dollarów na start 😉 Nie ma za co!

A teraz przejdźmy do konkretów:

Daj sobie dzień na spacer po NYC
Pierwszego dnia zrobiłem coś, co z czystym sumieniem mogę polecić każdemu – pierwszego dnia po prostu spacerujcie po Manhattanie i dajcie sobie chwile na podziwianie wszystkiego dookoła. Jeżeli zechcecie zajść do jakiegoś sklepu po drodze – zajdźcie, jeżeli zechcecie chwycić gdzieś kawę na wynos – chwyćcie, jeżeli najdzie Was ochota na zdjęcie przed jakimś budynkiem – zróbcie je. Po prostu chłoń to miasto garściami! Skończy się to pewnie jakimiś 30 km spaceru (tak było przynajmniej w moim przypadku), ale satysfakcja będzie gwarantowana.

Nabierz dobrej perspektywy
Śledźcie prognozę pogody i gdy okaże się, że następnego dnia będzie dobra pogoda – zarezerwujcie wejście na punkt widokowy Empire State Building oraz Top of the Rock w Rockefeller Center. Na pierwszy możecie pójść za dnia, ale na drugi koniecznie podczas zachodu słońca! Jest to najlepszy widok na Manhattan, dlatego pozwólcie, aby słonce pomalowało go Wam na kolor złoty – świetny efekt gwarantowany 😉

Popłyń na Liberty Island i po drodze odwiedź muzeum imigracji


Podczas pogodnego dnia polecam Wam wycieczkę promem na Liberty Island i zobaczenie na własne oczy Statuy Wolności. Uwaga! W rzeczywistości jest ona o wiele mniejsza, niż Wam się wydaję (no chyba, że wieżowce Manhattanu aż tak wpływają na percepcje ;)). Podczas drogi powrotnej polecam Wam podpłynąć na Ellis Island i odwiedzić muzeum imigracji. Dowiecie się sporo ciekawych rzeczy o historii USA (temat bardzo na czasie z wiadomych względów).

Zrób sobie jogging w Central Parku lub… usiądź tam z poranną kawą i obserwuj bawiące się pieski!


Central Park robi duże wrażenie. Jedna wielka zielona wyspa pośród nowojorskich wieżowców. Polecam Wam wziąć strój do biegania i zrobić sobie tu poranny jogging – na pewno będzie to świetne doświadczenie. Zgoła inną opcją jest przyjście tu rano, aby… oglądać bawiące się psy! Czy wiecie, że na samym Manhattanie jest ich ok. 85 tysięcy? Nigdy nie widziałem tyle ras biegających razem w jednym miejscu. Jeżeli też tak lubicie psy jak ja, to POLECAM.

Zjedź lunch w Bryant Park
Jeżeli już jesteśmy przy parkach, warto zjeść lunch na wynos w Bryant Park – moim zdaniem w najpiękniejszym parku na Manhattanie. Warto zrobić to dla widoku i dla samej “lunchowej” atmosfery.

Idź na Times Square i kup bilety na Broadway!


Oczywiście Times Square pojawi się w każdym planie wycieczki po NYC, ale pamiętajcie – najlepiej przyjść tu środku tygodnia – wtedy ominą Was największe tłumy i będziecie mieli okazje wejść bez przeszkód na schody. 

Ponadto, na Times Square znajdziecie kiosk TKTS. W nim możecie kupić bilety na sztuki grane w danym dniu na Broadwayu taniej o ok. 50% (podobny kiosk znajdziecie też w Lincoln Center). Mnie udało się dorwać bilety na musical Chicago – genialny spektakl!

Zobacz The Vessel


The Vessel to nowa konstrukcja architektoniczna (otworzona pod koniec marca). Powstała ona w ramach rewitalizacji Hudson Yards. Sam obiekt wygląda bardzo futurystycznie, a z jego najwyższych pięter będziecie mieli świetny widok na miasto. Ze względu na dużą popularność (efekt nowości) dosyć trudno dostać bilety, ale codziennie o 8 rano na tej stronie jest pula do wejściówek do zgarnięcia. Polecam wstać wcześniej i zdobyć te bilety – chodzenie po tym “schodowym labiryncie” to super doświadczenie.

Przejdź się po Highline
Prosto z The Vessel powinniście pójść na spacer po Highline na Chelsea. Kiedyś stara trasa kolejowa, dziś w ramach rewitalizacji przekształcona na deptak. Będziecie mieli stamtąd świetne widoki, a po drodze miniecie kilka ciekawych architektonicznie budynków np. projektu Zahy Hadid.

W deszczowy dzień postaw na muzea
Jeżeli dopadnie Was jakiś deszczowy dzień (a pewnie tak będzie, znając pogodę w NYC), to polecam Wam spędzić go w muzeach. Nowy Jork może poszczycić się chyba największymi zbiorami na świcie – od antyku po sztukę współczesną. Ja wybrałem się do The Metropolitan Museum, MoMA, Muzeum Guggenheima oraz Muzeum 11 września. Na każde z nich zagospodarujcie sobie min 2-3h jeżeli nie chcecie biegać między wystawami 😉 Na mnie osobiście największe wrażenie zrobiła MoMA – wsiąknąłem tam na dobre kilka godzin.

O, mi się nie udało, ale ponoć warto odwiedzić jeszcze Whitney Museum of American Art – ponoć świetny widok na miasto!

Zjedź pizze na manhattańskim Little Italy, a pamiątki kup na Chinatown


Zwiedzając NYC nie możecie ominąć Little Italy oraz Chinatown – bardzo specyficznych części Manhattanu. W pierwszej polecam Wam zjeść pizzę – wiele tu knajp z pysznym włoskim jedzeniem. W drugiej zaś, oprócz zwiedzania, możecie kupić pamiątki. Wyjdzie tanio i na to samo 😉

Napij się drinka na rooftop barze


Rooftop bar i NYC… Z połączenia tych dwóch rzeczy nie może wyjść nic złego 😉 W Nowy Jorku znajdziecie mnóstwo rooftop barów ze świetnymi widokami na miasto. Osobiście polecam Wam te na Brooklynie (np. Harriet’s) – będziecie mieli wtedy piękny widok na Manhattan. A jeżeli pójdzie tam o zachodzie słońca, to już będzie bajka 🙂

Skuś się na jakiś nowojorski fast food i nowojorską pizzę!


Być w Nowym Jorku i nie zjeść fastfoodu ani pizzy na kawałki ociekającej tłuszczem? O nie, nie! Proszę sobie dać dyspensę na czas pobytu w NYC i zjeść w najepszym fast foodzie Shake Shack’u burgera wraz z frytkami z serem (OMG, tak!). Dodatkowo z własnego doświadczenia polecam Wam po imprezie zajść na nowojorską pizzę na kawałki. Boooooże, wtedy to jest takie dobre 😉

Przejdź z Manhattanu na Brooklyn po Brooklyn Bridge
Brooklyn Bridge to jedyny most w swoim rodzaju. Dlaczego? Bo sam w sobie jest piękny, a ponadto można z niego podziwić przepiękny widok na Manhattan (no tylko spójrzcie!). Jeżeli będziecie na niego wchodzić, to rekomenduje Wam taki challenge: idźcie cały czas prosto i spójrzcie się za siebie dopiero w połowie drogi. Wtedy widok zrobi na Was jeszcze większe wrażenie!

Odkrywanie Brooklynu i jego dwóch wyjątkowo ciekawych części – Williamsburgu oraz Greenpointu
Brooklyn to aktualnie najbardziej popularna dzielnica Nowego Jorku. Kiedyś uważana za tę gorszą i biedniejszą siostrę Manhattanu, dziś powoli pretenduje do odebrania jej miana kulturowego centrum miasta. Szczególnie jeżeli chodzi tę o młodą, dynamiczną kulturę – masa tu koncertów, wystaw, modnych knajp i barów. Polecam Wam tutaj pospacerować, robiąc sobie co chwile przerwę na kawę, jedzenie lub zakupy w tutejszych miejscach. Totalnie inna energia niż na Manhattanie! Bardziej młoda i nieokiełznana 😉

Szczególnie do odkrywania polecam Wam dwie części Brooklynu – Williamsburg oraz Greenpoint. Pierwszą dlatego, że jest to chyba aktualnie najbardziej popularna część NYC. Wystarczy przejść się chwile po tutejszych ulicach, aby poczuć ten niezwykły klimat (masa świetnych kawiarni i knajp!). Greenpoint polecam Wam ze względu na swoją historię – swego czasu to właśnie tu mieszkało największe skupisko nowojorskiej Polonii. Do tej pory można znaleźć tu wiele sklepów i knajpek przypominających o “polskości” Greenpointu. Jednak ze względu na jego postępującą gentryfikacje Greenpoint upodobnia się coraz bardziej do Williamsburga.

Ludzie, ludzie, ludzie

Wymieniając te wszystkie powyższe podpunkty, nie uwzględniłem chyba najważniejszego… ludzi! Największe wrażenie w Nowym Jorku zrobili na mnie jego mieszkańcy. Za każdym razem, gdy tylko wchodziłem do kawiarni, robiłem zakupy w sklepie czy po prostu siadałem w parku, ktoś do mnie zagadywał. Nawet jeżeli był to mały, nic nieznaczący small talk o pogodzie, to zawsze poprawiał mi humor i po prostu robił dzień 🙂

Mogłoby się wydawać, że w mieście gdzie każdy jest anonimowy i nikt siebie nawzajem się nie ocenia (jak się ubierasz, co robisz itd.), ludzie będą dla siebie oschli. NIC BARDZIEJ MYLNEGO. Chyba nigdzie wcześniej nie odbyłem tyle miłych rozmów z nieznajomymi. Chciałbym, abyśmy kiedyś z takim nastawieniem zwracali się do siebie w polskich miastach. Taka mała rzecz, a sprawia tyle radości.

Czy mógłbym mieszkać w NYC?

Na koniec mała refleksja. Będąc dłuższą chwilę w NYC miałem też szanse dostrzec minusy tego miasta. Oczywiście, jest ono niezwykłe i totalnie się w nim zakochałem (co pewnie widać po powyższych opisach i zdjęciach), ale każdy medal ma dwie strony.

Nowy Jork jest idealnym miastem gdy jesteś turystą i masz zapas pieniędzy, które możesz wydawać na przyjemności. Wtedy co najwyżej przeszkadzać Ci może brudne miasto i natłok bezdomnych. 

Kiedy jednak zaczniesz analizować takie rzeczy jak drogi koszt zdrowego jedzenia, ceny nieruchomości, bezpieczeństwo, ochrona zdrowia, tempo życia… To sprawa zaczyna nabierać trochę innych kolorów.

Dlatego, kiedy pod koniec wycieczki zapytałem sam siebie czy chciałbym tu mieszkać, odpowiedziałem sobie, że wolę Europę. No, ale do NYC wrócę jeszcze nie raz, bo to miasto, z którym warto mieć romans 😉

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi