obserwuj mnie!

snapchat
This error message is only visible to WordPress admins
Error: No posts found.

Social media w dobie koronawirusa

Jak epidemia koronawirusa i masowa kwarantanna wpłynęła na media społecznościowe? Jak marki powinny prowadzić swoją komunikację social media w dobie pandemii i strachu o przyszłość?

Koronawirus przywędrował już jakiś czas temu do Europy i pewnie zostanie z nami jeszcze przez najbliższe tygodnie. Razem z rozpoczęciem epidemii zmieniliśmy z dnia na dzień swój styl życia – w sferze offline i online. Ta pierwsza głównie wiąże się z życiem w domowej kwarantannie – dobrowolnej dla dobra ogółu lub narzuconej odgórnie.

Jednak wirus wpłynął też na nasze życie online. A może lepiej… ZMUSIŁ nas do przeniesienia części życia “realnego” do strefy wirtualnej. Wpłynęło to oczywiście na naszą konsumpcję social mediów.

Jak koronawirus zmienił sposób, w jaki używamy mediów społecznościowych?

  1. Social media jako główne miejsce życia towarzyskiego

Wyobrażacie sobie co by było, gdyby koronawirus zaatakował nas na taką skalę 20 lat temu? Wtedy dopiero poczulibyśmy, co to oznacza “social distancing” i samotność! Jedną formą kontaktu z przyjaciółmi czy rodziną mielibyśmy poprzez telefon stacjonarny, więc kontakt byłby bardzo ograniczony.

Na szczęście jednak mamy 2020 rok i media społecznościowe, które pozwalają nam być w kontakcie non stop z bliskimi mimo pozostania w domu. Najnowsze badania WARC’a przeprowadzone w Wielkiej Brytanii i Stanach pokazują, że nasza aktywność na social mediach zwiększyła się w czasie pandemii o ok. 27%!

Sami pewnie też zauważacie po swoich profilach SoMe, że zasięgi poszybowały w górę. Użytkownicy więcej postują i chętniej angażują się w treści innych (ale obrazek poniżej to mem oczywiście ;)).

Ponadto, media społecznościowe stały się miejscem, w którym użytkownicy wspierają się podczas odbywania swojej kwarantanny i dają im poczucie wspólnoty. Chętnie angażują się w zabawne, memowe treści, które poprawiają humor i utwierdzają w przypadku, że wszyscy przeżywamy to samo.

2. Komunikacja marek w dobie koronawirusa

Epidemia to trudny czas dla konsumentów. Są jeszcze bardziej niepewni swojej przyszłości, martwią się o swoją sytuację finansową i targają nimi emocje, które często uzewnętrzniają w mediach społecznościowych. Dlatego też komunikacja marek powinna w tym okresie być nakierowana na solidarność i zaangażowanie się w walkę z problemami, które stworzył koronawirus.

Jest to czas na identyfikowanie “bólów” konsumenckich – jakie nowe niedogodności powoduje kwarantanna i jak możne nasza marka je niwelować? To czas, aby dostosować swój biznes do realiów pandemii ułatwiając konsumentom życie w jej trakcie. Marki powinny przestawić się na dostarczanie swoich produktów drogą online/bezdotykową, a w social mediach edukować o bezpieczeństwie i PRZEDE WSZYSTKIM pomagać.

To idealny czas na budowanie relacji ze swoimi konsumentami. Kampanie hard sellowe i udawanie, że problem epidemii nie istnieje, może zostać źle odebrany. Wszyscy jesteśmy w słabej sytuacji – dlatego ważna jest empatia i budowanie bliskości.

Przybranie takiej taktyki może zaowocować, gdy epidemia się wreszcie skończy. Wtedy możemy zacząć monetyzować powstały optymizm i wcześniejsze działania wizerunkowe, tworząc kampanie pro sprzedażowe oraz generujące traffic do miejsc sprzedaży.

Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej na temat komunikacji marek w czasie obecnej epidemii – zapraszam do TUTAJ do przeczytania świetnego raportu na ten temat od agencji DDB Warszawa.

3. Social media – influencerzy zaangażowani społecznie – #zostańwdomu

Polacy szybko zrozumieli powagę sytuacji i widząc skutki epidemii we Włoszech masowo podjeli się dobrowolnej “kwarantannie”. Dużo pomogły w tym media, które relacjonowały sytuacje w zachodniej Europie, ale warto też docenić tu rolę influencerów. To oni masowo publikując treści związane ze swoją kwarantanną oraz zachęcając do tego swoich odbiorców najróżniejszymi akcjami i hashtagami, stworzyli swego rodzaju społeczny dowód słuszności.

Akcji jest sporo, ale warto wspomnieć tu m.in. o serii wywiadów stworzonych przez Piotra Grabarczyka – #zostańwdomu. Na swoim kanale YT umieszcza on rozmowy z gwiazdami przeprowadzone za pomocą wideo rozmowy, a w nich porusza temat m.in. wirusa i potrzeby izolacji w celu jego zwalczenia.

4. Social media – jako generator globalnej paniki

Media społecznościowe przyczyniły się też globalnej paniki związanej z koronawirusem. Badacze z Uniwersytetu Northumbria z Newcastle przyznają, że masowe wykupowanie produktów ze sklepów w początkowym fazie epidemii było spowodowane paniką wywołaną w social mediach. Użytkownicy masowo dzielili się zdjęciami i filmami z procesu robienia zapasów na Instagramie czy TikToku, napędzając tym samym innych do robienia tego samego. Doprowadziło to do braków w sklepach takich produktów jak papier toaletowy, żelów antybakteryjnych, ale też warzyw i owoców.

W efekcie wielu innych konsumentów, w tym lekarzy – o czym świadczy poniższe wideo nagrane przez lekarkę wracającej z 48 godzinnego dyżuru – nie mogło nabyć najpotrzebniejszych produktów, gdy tego potrzebowali.

Ta globalna panika na mediach społecznościowych pokazuje nam też jeszcze jedną rzecz – jesteśmy połączeni ze sobą jak nigdy dotąd. Posty SoMe, które generowane są na jednym końcu świata, mogą mieć natychmiastowy wpływ na decyzje ludzi na jego drugim krańcu.

5. TikTok – młodzi żyją tematem koronawirusa

Temat koronawirusa zdecydowanie popularny jest wśród młodych użytkowników mediów społecznościowych. Oprócz produkowania pokaźnej liczby memów, które poprawiają nam humor podczas kwarantanny, zaangażowali się oni w produkcje filmów o wirusie na TikToku. Powstało już prawie milion klipów ze znaną tiktokową piosenką “It’s Corona Time”, w których przekazują sobie oni informacje o epidemii.

Temat koronawirusa na TikToku stał się aż tak popularny, że platforma zdecydowała się oficjalną współpracę z WHO, w celu walki z fake newsami oraz edukowania młodych tiktokerów na temat wirusa.

Dodaj komentarz