obserwuj mnie!

snapchat
This error message is only visible to WordPress admins
Error: No posts found.
  • Home
  • /
  • Lifestyle
  • /
  • Wybierz się na inną planetę. Poleć na Islandię.

Wybierz się na inną planetę. Poleć na Islandię.

Planujesz wyjazd do Islandii lub zastanawiasz się, czy warto tam polecieć? Przeczytaj mój krótki poradnik po Islandii i przekonaj się, że będzie to najlepsza wyprawa w Twoim życiu.

Tym razem padło na Islandię. Po części spontanicznie, dlatego że nosiłem się z zamiarem odwiedzenia tej wyspy już od dłuższego czasu. No, ale jakoś nigdy wcześniej nie było okazji, aby w końcu kupić te bilety. Do czasu, aż podczas rozmowy telefonicznej ze znajomym okazało się, że można polecieć tam nawet za 400-500 zł. No… jedyną słuszną reakcją na to było zarezerwowanie lotów i tak w lutym zabukowałem sobie kwietniową wycieczkę na Islandię ze znajomymi.

Warto się dobrze przygotować

Ok, zazwyczaj stawiam na totalny spontan i na większość wycieczek plan (co zobaczyć, gdzie iść/jechać) przygotowuje dzień, góra dwa dni wcześniej. Jednak w tym przypadku wiedziałem, że musi być inaczej. Lecieliśmy tylko na 5 dni, a chcieliśmy zwiedzić prawie całe południe wyspy (północną część od razu sobie odpuściliśmy ze względu na brak wystarczającej ilości czasu). Musieliśmy jak najszybciej ogarnąć plan wycieczki, tak aby na jego podstawie zarezerwować noclegi na Airbnb, które drożały z każdym dniem.

Co zorganizowaliśmy przed wyjazdem lub co warto było zrobić lepiej? (tak, możecie uczyć się na moich błędach haha)

Dobry samochód – Samochód na Islandii to must have. No, chyba że macie ochotę siedzieć w samym Reykjaviku, który możecie zwiedzić w kilka godzin (serio jest bardzo mały). Jeżeli chcecie naprawdę zobaczyć piękno tej wyspy, to musicie wynająć samochód i to najlepiej nie byle jaki. Co prawda teraz mogę się mądrzyć, bo sami wybraliśmy jedną z najtańszych opcji i wzięliśmy zwykłą osobówkę, ale teraz żałujemy! Właśnie przez ten fakt zwiedzaliśmy tylko te rzeczy, które znajdowały się przy głównej drodze krajowej. Oczywiście nadal było super, ale gdybyśmy tylko mieli samochód z napędem na 4 koła, to na bank zrobilibyśmy mały off-road i zapuścili się w głąb wyspy.

Plan wycieczki – Po kupieniu lotu i wynajęciu samochodu możecie przejść do planowania wycieczki po wyspie. Tak jak wspominałem już wcześniej ze względu na ograniczony czas, skoncentrowaliśmy się głównie na południowej części kraju, gdzie drogi na początku kwietnia są już całkowicie przejezdne i panuje dość przyjazna pogoda (w przeciwieństwie do północnej części). Jeżeli wybieracie się na dłużej (na ponad tydzień), zachęcam Was do objazdu całej wyspy!

Nocleg – Myślę, że wybraliśmy jedną z najtańszych opcji noclegu na Islandii. Otóż “strategicznie” dobieraliśmy sobie mieszkania/pokoje na Airbnb w mniejszych miejscowościach przy wyznaczonej wcześniej przez nas trasie. Dużo Islandczyków dorabia sobie, udostępniając pokoje lub nawet całe piętra swojego domu do wynajęcia (a chętnych turystów na nie nie brakuje!). W sumie jedna noc dla 3 osób wychodziła nas w graniach 100 euro, co było baaardzo atrakcyjną ceną!

Zapas jedzenia – Islandia jest 4 najdroższym krajem na świecie. Nie muszę więc chyba Wam tłumaczyć, że robienie tam zakupów lub jadanie tam w knajpach nie jest najlepszym pomysłem. Znając już wcześniej realia cenowe panujące na wyspie, postanowiliśmy zrobić zakupy spożywcze wcześniej w Polsce na 5 dni. Była to genialna decyzja! Dzięki temu zaoszczędziliśmy kupę pieniędzy i nie musieliśmy się martwić jedzenie w trakcie trasy (a uwierzcie mi, że nie zawsze jest tam łatwo ze sklepami). Jeżeli już wylądujecie na Islandii bez zapasów, to warto udać się do ich sieci dyskontów o nazwie Bonus. To taka islandzka Biedra.

Wygodne buty! – Niby sprawa oczywista, ale jednak warto wspomnieć. Na Islandii czeka Was dużo pieszych wycieczek oraz wspinania się po niezbyt-przyjaznych-dla-sneakersów górach. Warto o tym pamiętać dla własnego bezpieczeństwa oraz komfortu zwiedzania.

Co widziałem i mogę Wam polecić

Trochę się zastanawiałem, w jakiej formie przedstawić Wam co widziałem – czy spisać to dzień po dniu, czy może luźno wymienić miejsca, tak abyście sami mogli zaplanować sobie wyprawę. Wybrałem tę drugą opcję. Będzie mi łatwiej to wszystko zebrać do kupy i pogrupować, a i myślę, że taka forma będzie dla Was bardziej użyteczna 😉

Zorza polarna

No dobra, nikt Wam nie będzie w stanie zagwarantować, że podczas pobytu na Islandii zobaczycie zorzę polarną, ale samo polowanie na nią to już niezła frajda! Zazwyczaj pojawia się tylko na kilka minut w wybranych miejscach (często z dala od miasta) podczas bezchmurnych nocy. Jeżeli jesteście bardzo zdeterminowani, to najlepszym sposobem będzie sprawdzenie prognozy pogody, wzięcie auta i udanie się na totalne bezludzie (a takich miejsc na tej wyspie nie brakuje). Na tej stronie znajdziecie prognozę dla zorzy polarnej na Islandii. Jak ją czytać? Biały kolor oznacza bezchmurne tereny, a to właśnie tam macie największe szanse na “dopadnięcie” zorzy. Po prawej stronie macie skalę od 1-10, która określa szanse na wystąpienie tego zjawiska danego dnia. Niech Was nie zniechęca to, że widzicie numer 2 lub 3! To już daje duże szanse na złapanie zorzy! Ponoć skala rzadko przekracza poziom 5-6, więc nawet gdy widzicie dwójkę, to znak, że już warto próbować.

My byliśmy totalnymi farciarzami, bo zobaczyliśmy sporą zorzę już pierwszej nocy (a jeżeli dobrze pamiętam, to skala w prognozie pokazywała 2). Jak nam się to udało? Po przylocie na Islandię od razu wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy do małej miejscowości na południu kraju, w której mieliśmy pierwszy nocleg. Gdy tylko zaczęliśmy rozpakowywać swoje rzeczy, podbiegła do nas właścicielka domu i oznajmiła, że na zewnątrz zaczyna formować się zorza. Wow! To było coś niesamowitego. Oglądaliśmy jej “taniec”na niebie przez ok. 3 minuty, a kolor zielony przechodził miejscami w róż. To trzeba zobaczyć przynajmniej raz w życiu!

Oczywiście zdjęcia tego nie oddadzą (zwłaszcza robione telefonem), ale sam fakt, że udało mi się cokolwiek uchwycić iPhonem świadczy o tym, że była to całkiem spora zorza.

Wodospady

W tym kraju wodospadów nie brakuje! Gdziekolwiek nie pojedziecie, to spotkacie je na swojej drodze. Podczas swojej wycieczki sam odwiedziłem kilka. Wymienię pod spodem te, które moim zdaniem są najciekawsze (tak, bardzo subiektywna skala ;)).

Gdy już dotrzecie do jakiegoś wodospadu (a do niektórych trzeba kawałek przejść), to warto na chwile przy nim usiąść i pochillować. Nic tak nie uspokaja, jak ten szum wody połączony z tym widokiem!

Seljalandsfoss

Skógafoss

Gullfoss

Skaftafell

Gorące źródła

O tak! To jedna z najlepszych rzeczy, jakie może wam zagwarantować Islandia. Znajdziecie tu wiele naturalnych gorących źródeł oraz basenów wypełnionych gorącą wodą schowanych pośród gór. Kąpiel w gorącej wulkanicznej wodzie, gdy temperatura na zewnątrz wynosi zaledwie kilka stopni celcjusza, to coś niesamowitego. I jeszcze te widoki!

Co więcej, podczas takich kąpieli poznaliśmy mnóstwo ciekawych osób – lokalsów oraz innych turystów. Mega fajne doświadczenie.

Polecam Wam odwiedzić:

Seljavallalaug

Hrunalaug

Krosslaug

Hoffell

Góry i wulkany

Islandia to trochę taka wyspa wulkan. Jest ich tutaj mnóstwo, a co więcej część z nich jest nawet aktywnych! Zresztą pewnie sami dobrze pamiętacie jak kilka lat temu pył wulkaniczny z Eyjafjallajokull wstrzymał ruch powietrzny w Europie na kilka dni 😉

Wulkany robiły duże wrażenie, ale wspinaczka po górach na Islandii to było dopiero coś! Jednego dnia postanowiliśmy wejść na Glymur. Dla mnie, czyli osoby, która wspinała się na góry tylko w naszej części Europy, było to coś zupełnie nowego. Zdjęcia poniżej nawet w połowie nie oddają, jak to wyglądało na żywo. Także, jeżeli lecicie na Islandię letnią porą, to koniecznie weźcie dobre buty i spróbujcie swoich sił na jednym z górskich szlaków. Dla takich widoków warto przejść się te kilka godzin!

Gejzery

Odwiedzając Islandię, nie można odpuścić sobie gejzerów. My pojechaliśmy zobaczyć gejzer o nazwie… Geysir 😉 Ponoć to od niego powstała nazwa opisujące to zjawisko.

Ogólnie to strasznie śmierdzą te gejzery (haha), ale warto postać obok nich kilka minut, aby potem zobaczyć ten wystrzał.

Lodowiec

Będąc na wyspie, powinniście też przejechać się do lodowca i zobaczyć to cudo na żywo. Na nas największe wrażenie zrobił Jokulsarlon, na który udaliśmy się (totalnie przypadkowo) podczas zachodu słońca. Te kolory były genialne! Do tego dochodzi ten donośny dźwięk topnienia lodu. Must see!

Czarna plaża

Czarną plażę znajdziecie w miejscowości Vik na południu Islandii. Sam Vik jest też ładnym miastem, dlatego gorąco polecam. O, tylko uważajcie na fale na plaży! Czasami ocean potrafi się wedrzeć daleko w głąb lądu, co ponoć nieraz kończyło się nieciekawie dla turystów…

Reykjavik

Na zwiedzenie Reykjaviku zostawiliśmy sobie ostatniego dnia naszej wycieczki tylko kilka glodzin… i bardzo dobrze! Jest to bardzo ładne miasto, które ma niepowtarzalny klimat, ale jest bardzo małe. Dlatego porównując z tym, co ma zaoferowania reszta część kraju, spędzenie tam kilku dni jest po prostu stratą czasu.

Reykjavik jest ciekawy dlatego, że z jeden strony znajdziemy tam wiele wolnostojących domów w centrum miasta, a z drugiej wieżowce, które zaczęły wyrastać w tym mieście stosunkowo niedawno. Taki trochę architektoniczny misz masz. Ale całkiem fajny. Ma klimat.

Z miejsc mogę polecić knajpę Messinn na obiad (duży wybór pysznych ryb i owoców morza!) oraz kawiarnię Reykjavik Roasters – ponoć podają tam najlepszą kawę w mieście.

No… trochę się rozpisałem, a nadal mam wrażenie, że mógłbym pisać i pisać o tej niezwykłej wyspie. Mam nadzieje, że pomogłem Wam planować wycieczkę lub przekonałem do odwiedzenia Islandii 🙂 Warto!

PS Jeżeli będziecie mieli jeszcze jakieś konkretne pytania, to zawsze chętnie odpowiem na nie – czy to mailowo czy na Instagramie 😉

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi