Czy wiesz, że istnieją kilkuletni youtuberzy, których filmy mają po kilka milionów wyświetleń? Kto ich ogląda, jakie treści produkują oraz z jakimi markami współpracują?

Mój kolega z pracy Tomek ma syna Bogusia. Boguś ma 2 lata i jest digital native, co oznacza, że dosłownie dorasta z tabletem w ręku. Ma styczność z nowoczesną technologią i internetem od zawsze.

Lubię słuchać opowieści Tomka o Bogusiu. O tym, jak technologia wpływa na jakiego dzieciństwo. Dowiaduje się na przykład, że Boguś mimo 2 lat potrafi sam obsługiwać iPada czy iPhone’a i włączać sobie filmy na Youtubie. Ba! Dba nawet o prywatność swoich rodziców i gdy pojawi się jakaś notyfikacja na telefonie, od razu małym placem przesuwa ją do góry i wraca do oglądania wybranego contentu.

Co więcej, Boguś nie ogranicza się tylko do polskich youtuberów. Dowodem na to, oprócz historii aktywności, jest to, że pomimo braku dodatkowych lekcji angielskiego, nasz bohater posługuje się już językiem Szekspira na poziomie podstawowym!

No, ale Boguś nie jest wyjątkiem. Podobne dzieciństwo ma wiele innych polskich dzieci, które z technologią i youtubem styka się od swoich pierwszych dni.

Co takie 2-letnie dzieci oglądają?

Oczywiście oprócz bajek i animacji dostępnych na różnych kanałach na YT (o czym jeszcze wspomnę później), najmłodsi chętnie oglądają produkcje młodych, kilkuletnich youtuberów. Co taki mały twórca może nagrywać? Najczęściej tworzą oni filmy dotyczące unboxingów popularnych zabawek lub testowania słodyczy czy innych artykułów spożywczych. Ok, może to i brzmi dość infantylnie, ale takie filmy mają po kilka milionów wyświetleń i spotykają się z wielkim entuzjazmem małych odbiorców.

Przykładem popularnego kanału prowadzonego przez dzieci jest KidToyTesters. Materiały na niego tworzy piątka rodzeństwa (w wieku od 2 do 14 lat) z USA. Na swoim kanale odpakowywują oraz testują zabawki przesyłane przez znanych producentów. Ich niektóre filmy mają po kilka lub klikanaście milionów wyświetleń, a sam ojciec dziewczynek przyznał się w wywiadzie dla Bloomberg Businessweek, że w 2017 roku kanał wygenerował 140 tys. dolarów zysku!

A może jakiś przykład z Polski? Proszę bardzo! Kanał „MAZUR odkrywa” prowadzony jest przez dwójkę dzieci, które głównie testują na swoich filmikach słodycze i dzielą się z rówieśnikami-widzami swoimi odczuciami i przemyśleniami.

Dzieci komedianci

Ale są też kilkuletni twórcy, którzy tworzą treści nie dla swoich rówieśników, ale dla starszych odbiorców. Zabawne filmy, w których dzieci dzielą się swoimi przemyśleniami lub parodiują dorosłych, zawsze cieszą się dużą popularnością.

Wykorzystała to znana komiczka Katie Ryan, która zaczęła nagrywać swoją małą córkę Avę Ryan. Katie publikuje na swoim Instagramie (ponad 770k obserwatorów) krótkie filmiki, na których mała dziewczyna zabawnie komentuje otaczającą ją rzeczywistość.

Ava stała się prawdziwą gwiazdą (oczywiście wśród starszych odbiorców) czego dowodem jest viralowy filmik dla W Magazine, w którym wcieliła się znawczynię mody podczas tygodnia mody w Nowym Yorku:

YouTube a młodzi widzowie

Przy tym temacie warto wspomnieć o bajkach i animacjach uploadowanych na YouTube, które z taką chęcią oglądają małe dzieci. Otóż swego czasu głośno było o materiałach, które z pozoru wyglądają jak popularne kreskówki, ale w zawierały w sobie dużo przemocy i treści nieodpowiednich dla młodszych odbiorców (animacje tworzone nie przez oryginalnych wydawców, tylko przez prywatnych użytkowników). Część rodziców zorientowana w sprawie zwróciła na to uwagę, a sam YouTube stara się walczyć z takimi treściami.

Dlatego radzę, jeżeli już dajesz swojemu dziecku tablet, pilnuj, aby korzystało ono z YouTube’a poprzez aplikacje YouTube Kids (portal stara się ta odsiewać treści niedowolne dla dzieci) oraz sam kontroluj czy aby Twoje dziecko nie trafiło na treści, które mogą na nie źle wpłynąć.

Jak sami doskonale widzicie, YouTube to serwis, na którym każda grupa wiekowa znajdzie coś dla siebie, także najmłodsi. Dzięki temu, że mają oni dostęp do technologi od kołyski, szybciej wchodzą oni w świat social mediów i indywidualnych kanałów na YT. Nie ma w tym nic złego, jeżeli tak jak Bogusowi pomoże to poznać angielski lub rozbudzić jego wyobraźnie. Jednak zawsze powinniśmy kontrolować, jaki content dzieci oglądają. Bo w internecie można znaleźć wiele dobrego contentu, ale i również złego.